Ściany wabi-sabi to hit ostatnich miesięcy w sieci. Nic dziwnego, widoczna chropowata struktura oraz kolorystyka ziemi ocieplają wnętrze i dodają mu przytulności. Chyba znalazłam swój ulubiony motyw na ścianę. Czy wspomniałam także że niskobudżetowy? 🙂
Tak, tutaj bazujemy głównie na zaprawie tynkarskiej, która kosztuje ok. 15 zł za worek 25 kg.
Moje wyobrażenia o ścianie
Wcześniej ściana za łóżkiem była ciemno grafitowa a reszta jasno szara. Z sypialni wychodzi się na zadaszony balkon. Ten daszek w ciągu dnia zabiera jednak trochę światła a okna są skierowane w wschód. Już dawno uznałam, że tym razem wszystkie ściany pomaluję na biało. Ścianę za łóżkiem, którą widzi się zaraz po wejściu chciałam zaakcentować. Nie chciałam natomiast użyć samego barwionego tynku lecz dla mnie liczyła się też struktura i „dramatyzm” w postaci specjalnie zrobionych dziur w ścianie.
Jak wykonać ścianę z stylu wabi-sabi?
-
Masa z tynku
W wiaderku zrobiłam masę: dodałam trochę tynku i wody. Odczekałam kilka minut i ponownie zamieszałam. Dodałam barwniki: u mnie to brązowy i piaskowy. Potem dodałam odrobinkę czarnego. Zamieszałam masę ale tak, żeby kolory nie połączyły się . Właśnie tutaj zależy nam na nierównomiernym kolorycie.
Jeśli chcecie zobaczyć filmik z remontu, to zapraszam na mój instagram (link poniżej):
Wyświetl ten post na Instagramie.
2. Nakładanie tynku
Ścianę zabezpieczyłam w rogach taśmą malarską (pamiętajcie aby taśmę usunąć zaraz po nałożeniu tynku, bo jak zaschnie to oderwiecie wszystko razem z taśmą). Tam gdzie chcę aby ten tynk był 'oberwany’ nakładam grubszą warstwę masy (te ciemniejsze miejsca). Naokoło cieniuję i robię przejścia między plamami białą farba ścienną z dodatkiem tynku i barwika (brązowego). Farba nie musi być gęsta. Wystarczy dodać do niej odrobinę tynku, tak żeby tylko dodać jej tej struktury. Gdy dodamy barwik nie mieszamy dokładnie żeby kolor nie był równy.
Farbę nakładam szczytem pędzelka, tak jak na zdjęciu powyżej. Robię takie plamy koloru i „ciapię” pędzlem.
3. Robienie rys w tynku
Gdy gruby tynk trochę podeschnie to szpachelką przejeżdżamy po nim i ładnie kawałki tynku powinny odpaść, uwydatniając farbę spod spodu. Lepiej widać to na filmie. którym wrzuciłam wyżej. U mnie wcześniej ścinana była malowana na ciemny, prawie czarny kolor i dlatego dodrapałam się aż do niego.
4. Cieniowanie ściany
Na drugi dzień kiedy ściana trochę podeschła, zrobiłam ostateczne cieniowanie. Warto dać sobie ten czas żeby ocenić efekt i zastanowić się co poprawić. Wylałam do kuwety farbę brązową i białą. Zwykłą gąbką mieszałam przypadkowo ze sobą kolory i nakładałam na ścianę. Rozcierałam te miejsca, w których cienie wyszły jak dla mnie za mocno albo przejście było 'ostre’.
Ściany na koniec niczym nie zabezpieczałam. Gdy całkowicie wyschła, przejechałam po niej szczotką od odkurzacza żeby ściągnąć to co by się miało osypać.
Dziś jak to piszę, mija ok. 10 mscy od kiedy zrobiłam tę ścianę i nie zauważyłam żeby była jakoś szczególnie trudna w utrzymaniu. Nic się nie osypuje a odkurzamy tyle co inni 🙂
Gotowe!
Jak Wam się podoba efekt finalny?
W następnym wpisie pokażę jak zrobiłam dekorację ścienną inspirowaną trybami zegara.
Jeśli podoba Ci się to co robię – bądź na bieżąco! Odwiedź moją małą społeczność czyli moją stronę na facebooku i na instagramie @patmatstudio
Odwiedź mój Pinterest
3 komentarze
Świetne, właśnie czegoś takiego szukałem. Nie klajstru za 500zł tylko po taniości.
4zf6xp
[…] DIY & tutoriale […]
Comments are closed.